piątek, 4 września 2015

Kamień i Zebra - Kayah



W 2015 roku mija 20 lat od wydania debiutanckiej płyty Kayah pt. "Kamień". Moja ulubiona polska wokalistka, pamiętam jak z walkmanem na uszach słuchałam tej kasety i byłam pod wrażeniem chórków i wokalu.

Dzisiaj deszczowy dzień, trochę melancholijny, więc potrzebna jest dawka ciepłego, otulającego, pięknego wokalu, który ma super feeling i dawkuje nam wysmakowany soul. Nikt inny nie potrafi tego zrobić tak, jak nasza rodowa supermenka.

Jest bardzo uniwersalna i potrafi zaśpiewać wszystko i numery wolne, szybkie, folkowe, klubowe - to wiadoma sprawa. Naród pokochał ją najbardziej za album nagrany wraz z Bregovicem. Na koncertach potrafi porwać tłumy.
Na mnie największe wrażenie zrobiły jednak jej dwa pierwsze albumy Kamień i Zebra (ciekawe dlaczego), chłonęłam je jak gąbka. Dlatego dzisiaj głównie prezentuję Kayah z tamtego okresu.

Piękny klimat jazzowo-soulowy, na "Zebrze" bardziej funky, czarny, silny, mocny głos, który potrafi uderzyć jak piorun. Wrażliwość w każdej piosence, która prawdziwie wylewa się z niej do naszych uszu. Każdy numer ma swoje napięcie, które rośnie od początku piosenki, żeby wybuchnąć z całą siłą na koniec utworu, wtedy jest power i mnóstwo chórków, nakładające się głosy i instrumenty grają z mocniejszym naciskiem. Piosenki mają klasyczny układ, są upiększone instrumentalnymi solówkami. Wokal nie jest przesadnie wzbogacony ozdobnikami, tylko smacznie je wypełnia. Gra i saksofon i Hammond i różne przeszkadzajki, dzięki czemu każda piosenka jest po prostu piękna.

Zaprosiła do współpracy przy "Zebrze" Kasię Stankiewicz i Mietka Szcześniaka (kolejne, piękne polskie głosy), którzy fantastycznie ubarwiają i wzbogacają numery.

Nikogo zapewne nie zdziwiło wybranie Kayah jako pierwszej artystki, która nagrała polskie MTV Unplugged, które również polecam do wygrzebania i wysłuchania.

Do zestawienia dorzucam również późniejsze numery tj. m.in.: "Jak skała", "Za późno", ponieważ też mam do nich sentyment i szkoda by było nie mieć ich w takim zestawieniu.

Kayah to artysta mój ulubiony z całą pewnością i pewnie nie tylko mój, ale także wielu z Was. Miłego wspominania lat 90-tych.




2 komentarze:

  1. Kamień i Zebra to również moje dwie ulubione płyty Kayah i często do nich sięgam. Mają niesamowity klimat, a teksty są przepiękne. Naprawdę warto ich posłuchać :).

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się w 100%, są poruszające i klimatyczne, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń